środa, 7 października 2020

 ANGELGOAT - 'The Lucifer Within' LP 

Polska wersja niżej / Polish version below 

I'm coming to You today, with yet another review done in collaboration with the most dedicated, hardworking, mysterious labels - Morbid Chapel Records. Because of their rotten hearts, I got the opportunity to discover new bands, hear EPs and albums I've never heard, and review them for your reading pleasure.

Today, I'll be reviewing a full-length album by ANGELGOAT - 'The Lucifer Within'. The band hails from Serbia and has done several creatively arranged, overloaded with talent and darkness records. 'The Lucifer Within' consists of ten black metal tracks, marking the time of around 37 minutes.

Ten tracks seem like a lot, but honestly, I still feel very deprived of more mystic material. From the very beginning, you get a strong punch, containing extremely Oldschool black metal riffs, mixed with a not so gripping drum performance - which wasn't the worst and also the morbid vocals completed everything wonderfully. The drums, as I said, didn't grasp my attention - what I meant by that is that you could hear the blast beats, snare, cymbals, and everything else well combined, but I got a certain feeling that this was examined thoroughly and performed without much feeling attached to it. That's at least what I felt during the listening of the album, but honestly, each time I listen to a release, I can feel it's energy resonating onto me - and this time, I felt pushy perfectionism on drums. I don't know if Unholy Carnager played on them without putting much violent or dark energy into it, but for sure, it wasn't present while listening to the album.

So drums weren't my favorite here, and this really ruined my perception of the album, BUT I ultimately enjoyed the black metal/black thrash vocals. They did a tremendous job in bringing that creative black metal feeling, which can be heard in most old-school BM releases. The cryptic sound of them, raspy screams completed by dark lyrics, saved the day. The cellar-like darkness I could feel from them, gave me this insight into yet another face of black metal - the one of creativity, dedication.

Knowing that the tracks were written between 2007-2009, and lyrics in 2001, this transferred me to the exact time when BM was going through changes, rebellions, and was forgotten by some people only to be found again stronger and darker than ever.

Being a massive Black Metal fan myself, I have utter respect and admiration for the artists creating music in that genre and their creative forces, so I can't always be entirely objective, but I try my best each time. This album has it's downsides, like the feeling the drums gave me, but contrary to that, vocals and guitar even them out, or even maybe rise 'The Lucifer Within' to a higher level of black metal craft.

Summing up, I wasn't blown away by that release, but I deeply enjoyed it, and I can surely say that the time I spent on it was a well dedicated few hours.

Support Morbid Chapel Records and ANGELGOAT on Bandcamp.

https://morbidchapelrecords.bandcamp.com/.../the-lucifer...

https://morbidchapelrecords.bandcamp.com/

https://morbidchapelrecords.com/

Nott

Przychodzę dziś do Was z kolejną recenzją, przygotowaną we współpracy z najbardziej oddaną i pracowitą wytwórnią - Morbid Chapel Records. Dzięki ich zgniłym sercom miałam okazję odkryć nowe zespoły, słuchać EP i albumów, których nigdy nie słyszałam, i recenzować je dla Waszej przyjemności czytania.

Dziś będę recenzować pełnometrażowy album ANGELGOAT - „The Lucifer Within”. Zespół pochodzi z Serbii i nagrał kilka twórczo zaaranżowanych, przepełnionych talentem i mrokiem płyt. „The Lucifer Within” składa się z dziesięciu black metalowych utworów, trwających około 37 minut.

Dziesięć utworów - wydaje się dużo, ale szczerze mówiąc, nadal czuję się pozbawiona bardziej mistycznego, tajemniczego materiału. Od samego początku dostajesz mocny cios, zawierający ekstremalnie oldschoolowe black metalowe riffy, zmieszane z niezbyt porywającą perkusją - co nie było tak złe, a także chorobliwy wokal dopełniał wszystko cudownie. Bębny, jak mówiłam, nie przykuły mojej uwagi – chodzi mi przez o to, że słychać było blast beaty, werbel, talerze i wszystko inne dobrze połączone, ale miałam wrażenie, że to było za dokładnie zbadane i wykonane bez większego przywiązania emocjonalnego do gry. Tak przynajmniej czułam podczas słuchania albumu, ale szczerze mówiąc, za każdym razem, gdy słucham jakiegokolwiek wydawnictwa, czuję, jak rezonuje we mnie jego energia - i tym razem poczułam nachalny perfekcjonizm na perkusji. Nie wiem, czy Unholy Carnager zagrał na nich, nie wkładając w to dużo mrocznej energii – może jednak tak zrobił, ale na pewno nie było jej podczas słuchania płyty.

Więc perkusja nie była tutaj moją ulubioną i to naprawdę zrujnowało moje postrzeganie albumu, ALE ostatecznie spodobał mi się black metalowo / black thrashowy wokal. Wykonał świetną robotę, wprowadzając to kreatywne black metalowe uczucie, które można usłyszeć w większości starych wydawnictw BM, gdy gatunek był dopiero co tworzony. Ich tajemniczy dźwięk, chrapliwe krzyki uzupełnione mrocznymi tekstami, uratowały sytuację. Ciemność przypominająca piwnicę, którą od nich wyczuwałam, dała mi wgląd w jeszcze jedno oblicze black metalu - twórczość, poświęcenie.

Wiedząc, że utwory zostały napisane w latach 2007-2009, a teksty w 2001 roku, to przeniosło mnie to dokładnie do czasu, w którym BM przechodził przez zmiany, bunty i został zapomniany przez niektórych ludzi tylko po to, by znów być odkrytym silniejszy i ciemniejszy niż kiedykolwiek.

Będąc oddaną supporterką Black Metalu, mam ogromny szacunek i podziw dla artystów tworzących muzykę tego gatunku i ich sił twórczych, więc nie zawsze mogę być całkowicie obiektywna, ale za każdym razem staram się jak najlepiej. Ten album ma swoje wady, podobnie jak uczucie, które dawała mi perkusja, ale w przeciwieństwie do tego, wokale i gitara niwelują je, a może nawet podnoszą ‘The Lucifer Within’ na wyższy poziom black metalowego rzemiosła.

Podsumowując, nie zachwyciło mnie to wydawnictwo, ale bardzo mi się podobało w kwestii wokali i mogę z całą pewnością powiedzieć, że czas, który nad nim spędziłam, to kilka dobrze poświęconych godzin.

Wspierajcie Morbid Chapel Records i ANGELGOAT na Bandcamp.

https://morbidchapelrecords.bandcamp.com/.../the-lucifer...

https://morbidchapelrecords.bandcamp.com/

https://morbidchapelrecords.com/

Nott

#blackmetal #blackmetalalbum #blackmetalreview #blackmetalrelease #angelgoat #theluciferwithin #morbidchapelrecords